new house. royal holloway university of london

-hello im maciek.
-whoa! magic?!
-yeah,let's say it sounds like magic
-that's a real;y cool name, where r u from?
-poland
-oh, cool:) how's it ?
-well... nice!

dawno nic nie wrzucalem, ale pora zaczac. jest sroda 23 wrzesnia. jestem tu od 4 dni i jest calkiem klawo. urodziny bywaly lepsze- rok temu w brazylii :) ale bywaly tezi gorsze. pol dnia spedzilem z natala ktora wpadla z londynu wiec milo bylo. 4 dni i 4 noce imprez. tysiace nowych znajomych. do dzis poznalem circa 100 osob wiec sporo, polowy imion nie pamietam, ale kraje jak najbardziej. od lewej do prawej: texas, luizjana, boston masechusettes, quebec, montreal, boliwia, sao paulo, lisbona, madrid, andalucia, tuluza, nice, montpelier, paris, rome, venice, ireland, walia, szkocja, londyn, cala anglia, luxemburg, duseldorf, hamburg, austria, split, oslo, lithuania, russia, moscow, iran, moldova, mauritius, namibia, india, pakistan, sri lanka, singapur, hong kong, china, japan, australia,, new zeland... international team jak sie masz. znajomi (już!) z mojego kursu history&international relations są miesznką wlosko-filipinską z luxemburga, angielsko-moskiewską z londynu, singapurską z londynu, i bog wie co jeszcze. w sumie 10 osob. na roku jest 2000 osob, na uiniwersytecie studiuje ponad 8 tys. quite lot...

mon vue

mon chambre



ces tous.